czwartek, 02 listopad 2017 14:36

Sprawa Edwarda Pruśniewskiego - co wolno kierowcy pojazdu uprzywilejowanego?

Napisał Dariusz P. Kała
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

18 marca 19.30, Polsat, Państwo w Państwie - Sprawa druha Pruśniewskiego

Szerokim echem w środowisku strażackim odbiła się sprawa druha Ochotniczej Straży Pożarnej w Bielawie, Edwarda Pruśniewskiego. W związku z wezwaniem do pożaru mienia, strażacy z OSP Bielawa wraz z Druhem Edwardem Pruśniewskim jako kierowcą pojazdu uprzywilejowanego uczestniczyli w nieszczęśliwym wydarzeniu drogowym, którego skutkiem była śmierć osoby pojazdu osobowego.

Artykuł filmowy na Wirtualnej Polsce

Sąd Rejonowy w Piasecznie orzekając w I instancji uznał, że Edward Pruśniewski kierując pojazdem uprzywilejowanym nie zachował szczególnej ostrożności i tym samym spowodował wypadek drogowy, w wyniku którego śmierć poniosła osoba pojazdu osobowego. Sąd I instancji wymierzył Dh Pruśniewskiemu karę dwóch lat pozbawienia wolności bez zawieszenia. Wyrok ten został podtrzymany przez sąd drugiej instancji. Wyrok ten oznacza że druh Pruśniewski może w niedługim czasie trafić za przysłowiowe "kraty".

Patrząc na sprawę całościowo rodzi się pytanie o słuszność takiego wyroku oraz  jego adekwatność do popełnionego czynu. Szerszym tłem sprawy jest okoliczność czy osoba, która kilkadziesiąt lat swojego życia, dobrowolnie i ochotniczo narażała swoje życie w akcjach ratowniczych, zasługuje na wyrok więzienia, nawet w sytuacji kiedy skutkiem wypadku jest śmierć człowieka? Czy dotychczasowe życie nie jest okolicznością łagodzącą, nawet w sytuacji kiedy człowiekowi ewentualnie zdarzy się popełnić błąd?

Nie należy tracić z oczu okoliczności, że ochotnicza straż pożarna jest formacją, której członkowie działają całkowicie dobrowolnie, z intencją działania na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, niejako w czynie społecznym. Służba w OSP jest co do zasady aktywnością dodatkową obok życia zawodowego i rodzinnego. Czy wyrok skazujący na karę bezwzględnego więzienia nie podziała na ochotników jak paralizator, który zdemobilizuje aktywność ochotniczych straży, a w efekcie pogorszy stan bezpieczeństwa przeciwpożarowego państwa i samorządu terytorialnego? Czy kosztem popełnienia ewentualnego błędu w prowadzeniu pojazdu uprzywilejowanego ma być izolacja od społeczeństwa na równi z szeregowymi przestępcami? Czy tak surowa kara nie jest upokorzeniem człowieka który ochotniczo wystawia na ryzyko swoje życie i bezpieczeństwo swojej rodziny?

Nie bez znaczenia jest społeczny skutek wyroku i jego oddziaływanie na środowisko kierowców pojazdów uprzywilejowanych, nie tylko przecież strażaków. Czy oby wyrok nie przyczyni się do tego, że kierowcy pojazdów uprzywilejowanych do tego stopnia "zdejmą nogę z gazu", że nie zdążą dojechać do palących się, umierających w inny sposób ludzi lub zagrożonego mienia? Czy oby strażacy lub np. kierowcy karetek nie spotykają się nierzadko z uwagami jak dotrą na miejsce zdarzenia "my tu płoniemy a Was nie ma; dlaczego tak długo jechaliście"?

Oczywiście życie osób, uczestników ruchu drogowego, ustępujących miejsca pojazdom uprzywilejowanym, jest tak samo ważne jak życie osób poszkodowanych, czekających na pomoc służb ratowniczych. Nie należy zapominać, że strażacy od wielu lat utrzymują się na szczycie zaufania społecznego Polaków. Czy oby wyrok "wsadzający za kraty strażaka" będzie oddziaływał prewencyjnie na inne osoby, czy może wręcz przeciwnie - wielu strażaków zrezygnuje z siadania za przysłowiowe kółko w obawie potencjalnie możliwej kary więzienia? Oczywiście wszyscy są równi wobec prawa i za naruszenie prawa należy wymierzyć adekwatną karę. Wydaje się jednak, że sędzia wydający wyrok powinien niezwykle delikatnie ważyć skutki społeczne danego wyroku.

Na marginesie można dodać, że pojęcie "szczególnej ostrożności" wielokrotnie przewija się w Kodeksie drogowym. Pojęcie to ma w sensie prawnym charakter zwrotu niedookreślonego. Według definicji legalnej zamieszczonej w ustawie Prawo o ruchu drogowym "szczególna ostrożność" to ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie. Definicja legalna dookreśla zwrot "szczególna ostrożność", ale czy wyjaśnia wszystkie wątpliwości? O tym czy kierowca jechał za szybko, czy dostosował się do zmiennej sytuacji na drodze, decyduje każdorazowo dany przypadek i niezwykle zmienna sytuacja drogowa. Są to sytuacje niezwykle ocenne i do końca nie mierzalne.

Czytany 2711 razy Ostatnio zmieniany środa, 14 luty 2018 08:15

Trwa przedsprzedaż Komentarza do ustawy o ochronie przeciwpożarowej

KLIKNIJ